czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 10



Obudziłam się dziś bardzo wcześnie, noce w Brazylii były bardzo gorące i trudno było spać w takim upale. Bartek leżał obok mnie i uśmiechał się przez sen co było tak słodkie, ze mogłabym już więcej nigdy nie spać tylko się mu przyglądać.
   
Wczorajszy wieczór był bardzo romantyczny, dużo rozmawialiśmy, Bartek okazał się być niesamowicie zabawny, wiele razy rozbawiał mnie do łez. Po długiej i wyczerpującej rozmowie zasnęliśmy w swoich ramionach.
   
Mój towarzysz ma dziś bardzo wcześnie trening więc postanowiłam, że pójdę wziąć długą kąpiel, a jego pozostawię aby mógł się wyspać. Moja przygoda w Brazylii powoli dobiegała końca, ale trzeba myśleć pozytywnie nasi chłopcy wygrali wszystkie mecze oprócz tego z Rosją, ale jeśli jutro wygramy z Finlandią wychodzimy z grupy i walczymy o najwyższe cele. Każdy wierny kibic powinien już być dumny z tego co osiągnęli nasi siatkarze i ja także byłam, a najbardziej z tego siatkarza, który  leżał w moim łóżku. Każda część mnie chciała z nim być, pomimo mojego chwilowego zauroczenia Aleksem uświadomiłam sobie, ze jestem zakochana w Bartku i to nieodwracalnie. Chwile tutaj były cudowne, ale za trzy dni wracamy i co w tedy? Mój luby nie mieszka daleko ode mnie możemy się odwiedzać, ale czy to wystarczy?. Popatrzyłam w lustro, a za mną stał Bartek przytulił mnie i pocałował w głowę.

-O czym tak myślisz- zapytał słodko. Zerknęłam w lustro i nasze oczy się spotkały.

-O nas-odpowiedziałam mu. Bartek zrobił zaciekawioną minę i czekał na kontynuacje mojej wypowiedzi – Popatrz teraz jest dobrze spotykamy się ukradkiem w moim pokoju to jest Brazylia, a co będzie w kraju w Polsce?- zapytałam go błagalnie, tak bardzo chciałam, żeby mnie pocieszył. Patrzył przez chwilę w moje oczy jakby chciał dojrzeć w nich każdą myśl.

-Przecież mieszkamy niedaleko siebie. Wiem, ze twój ojciec nie akceptuje mnie, ale w końcu będzie musiał zrozumieć, ze się kochamy i chcemy ze sobą być. Za kilka miesięcy idziesz na studia zawsze możesz przenieść się do mnie-powiedział puszczając do mnie oczko- nie będę miał nic przeciwko-dodał uśmiechając się. Mimowolnie zaczęłam się śmiać widząc jego minę.

-Przestań mówię poważnie- zbeształam go

-Ja też-powiedział- może teraz jest jeszcze za wcześnie, żebyś u mnie zamieszkała, ale za jakiś czas zrobię miejsce w mojej szafie dla Ciebie- dodał uśmiechnięty. Nie wiedziałam co mogę mu odpowiedzieć z jednej strony chciałabym z nim zamieszkać, ale z drugiej jest ojciec, jak narazie nic nie wskazuje na to, żeby się zgodził.

-Wiesz, ze mój ojciec się na to nie zgodzi prawda?- zapytałam ironicznie, oczywiście, ze wiedział.

-Tak, ale w końcu przejrzy na oczy i zrozumie, ze jesteśmy dla siebie stworzeni.- powiedział i delikatnie mnie pocałował. – Jest jeszcze wcześnie chodźmy do łóżka jutro będziemy myśleć o przyszłości-powiedział patrząc mi w oczy.

-Tak masz racje, rano masz trening, a ja Cię tu zamęczam- powiedziałam i wzięłam Go za rękę prowadząc do łóżka. – pogadamy o tym wszystkim w Polsce, teraz musicie wygrać z Finlandią-dodałam łamiącym się głosem. Bartek przytulił mnie mocno i położyliśmy się obok siebie.

-Śpi kochanie- powiedział i pocałował mnie w czoło. Nie sądziłam, że jestem w stanie zasnąć, ale w jego ramionach czuję się tak bezpiecznie.

Przebudziłam się nagle gdy ktoś otwierał moje drzwi, wydawało mi się to dziwne przecież nic nie zamawiałam. Obudziłam Bartka, ale gdy on zdążył otworzyć oczy do pokoju wszedł ojciec. Moje serce stanęło, wszystko działo się tak szybko. Bartek wyskoczył z łóżka i ubierał spodnie. Ojciec stał nieruchomo nic nie mówiąc.

-Tak myślałem, ze Cie tutaj spotkam- powiedział tata do Bartka

-Wszystko Panu wytłumaczę, do niczego nie doszło- bronił się Bartek- Kocham Pana córkę, ona kocha mnie chcemy ze sobą być- Bartek nagle przerwał jakby brakowało mu już powietrza. Zerknęłam na ojca, a to on go uciszał i kazał wyjść z pokoju.  Mój kochany popatrzył na mnie i uśmiechnął się blado. Wyszedł, a za nim poszedł ojciec.

-My sobie jeszcze porozmawiamy. – powiedział wychylając głowę za drzwi.- Do Polski nie wrócisz sama, ale na mecz na pewno nie pójdziesz- powiedział ostrym tonem

-ale tato-zdołałam wyszeptać

-Żadnego „ale” powiedziałem i tak będzie.
  
Chciałam mu się sprzeciwić, ale zdążył już wyjść. Nagle w mojej głowie pojawiło się milion myśli nie wiedziałam czy mam pójść za nimi czy lepiej zostać w pokoju. Jedno jest pewne początek problemów związanych z Bartkiem właśnie się zaczął, ale ja chciałam walczyć o nas tak długo jak będę mogła. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, więc postanowiłam wziąć prysznic i pomalować się. Takie czynności sprawiały, ze się odprężałam, a w tej sytuacji było mi to potrzebne. Ubrałam się w swoje ulubione spodenki, bluzkę na ramiączka i odpaliłam laptopa. Zobaczyłam, ze mam mnóstwo wiadomości od mojej przyjaciółki, powoli zaczęłam je otwierać i czytać.  Ona też właśnie weszła na facebooka i w końcu mogłyśmy długo porozmawiać. Opowiedziałam jej o wszystkim co się wydarzyło, gdy jeszcze mi odpisywała do pokoju wszedł ojciec.

-Za pięć minut w moim pokoju- powiedział, ale jego głos już trochę złagodniał. Napisałam jej, ze muszę iść i niepewnie wyszłam z pokoju. 
        


I w końcu jest kolejny rozdział, przepraszam za tak długi czas oczekiwania. Proszę o komentarze sugestie, one pomagają:) 
Rozdział dla mojej cudownej przyjaciółki, dzięki niej powstało ich już dziesięć:*
fot:Magdalena Jagintowicz

3 komentarze:

  1. Świetne opowiadanie :D Szybko nadrobiłam posty :D Masz talent :) ^^ Pozdrawiam i pytanie: Czy mogłabyś mnie informować o nowych notkach? Zapraszam na moje opowiadanie http://nowa-liga-swiatowa.blogspot.com/ :D Pozdrawiam xd ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję:)
      Oczywiście zajrzę do Ciebie i będę Cię informować o nowych rozdziałach:))

      Usuń
    2. Dzięki :)

      Usuń