Od ostatnich wydarzeń minął tydzień, a ja już tęsknię za
chwilami szczęścia z Bartkiem. Gdy tylko tata dowiedział się o nas zrobił mi
straszną awanturę. Twierdził, ze nie możemy być razem, jego argumenty były
śmieszne. Uważał, ze jego fanki nie dadzą mi żyć gdy tylko się o tym dowiedzą.
Kolejnym niby powodem była różnica wieku, ok. Bartek był starszy siedem lat,
ale przecież dużo par jest szczęśliwych pomimo tej różnicy. Jego ostatnim
powodem i jak uważał najważniejszym był fakt, ze sportowcy nie są stali w
uczuciach i szybko zmieniają swoje partnerki. Gdy starałam się mu wytłumaczyć,
ze tak nie jest i nawet podałam kilka przykładów siatkarskich w końcu kilka
małżeństw i par jest naprawdę szczęśliwych, niestety on tego nie zrozumiał.
Miał strasznie zacofane poglądy, nikt nie był wstanie wyjaśnić cokolwiek.
Bartek próbował z nim rozmawiać, ale oczywiście nic nie wskórał.
Jedynym powodem do uśmiechu były wygrane naszej
reprezentacji, rozegraliśmy trzy mecze i wszystkie zwycięskie. Chłopcy
spisywali się naprawdę niesamowicie, każdy set miał inny rozdział, każdy set
był pełen w emocje. Nawet gdy udało im się uzyskać godną podziwu przewagę nigdy
nie lekceważyli przeciwnika, zawsze byli skupieni i pełni walki do ostatniej
piłki.
Dziś rano miałam spotkanie z ojcem stwierdził, ze jeśli nie
rozstanę się z Bartkiem wracam do Polski. Wiedziałam, ze jeśli wrócimy do kraju
to on i tak nie pozwoli mi się spotykać z moim lubym, ale nie chciałam
rezygnować z nas w taki sposób. Postanowiła, ze porozmawiam z Bartkiem. Miałam
nadzieję, że razem coś wymyślimy.
Wzięłam szybki prysznic, zawsze pomagał mi się rozluźnić i tylko w tedy mogłam
wymyślić coś sensownego. Gdy tylko wyszłam ktoś zapukał do moich drzwi,
owinęłam się ręcznikiem i poszłam otworzyć. Przed drzwiami stał Bartek, tylko
teraz już się nie uśmiechał. Było mi bardzo przykro, że to przez zemnie jest
smutny, ale dobrze, że był profesjonalistą i na boisku dawał z siebie 120%.
-Cześć aniele – powiedział i wszedł do mojego pokoju.
Podszedł do mnie i bardzo mocno mnie pocałował. Jak zwykle przy nim traciłam
zdrowy rozsądek i przez przypadek strąciłam z siebie ręcznik. Sytuacja była
napięta, ale zaczęliśmy się śmiać. Bartek się odwrócił, a jak znów szybko
nałożyłam go na siebie.
-Pójdę się ubrać – powiedziałam oblewając się rumieńcem
-Nie musisz – powiedział – tak wyglądasz najlepiej – dodał
oglądając mnie z góry na dół. W końcu zobaczyłam jego piękny uśmiech już tak
dawno nie widziany przez zemnie.
-nono, tak będzie bezpieczniej- odparłam i uciekłam do
łazienki, żeby jak najszybciej się ubrać
Gdy już byłam gotowa poszłam do mojego towarzysza. Bartek
leżał na moim łóżku i patrzył w moją stronę
-wolałem cię chyba w ręczniku, ale tak też jest dobrze –
powiedział uśmiechając się, niestety już nie tym cudownym uwielbianym przez
zemnie uśmiechem
-haha, uwierz w najbliższym czasie już mnie w nim nie
zobaczysz.
-szkoda wielka szkoda- powiedział. Wskazując ręką, żebym do
niego podeszła. Położyłam się obok niego, a on bardzo mocno mnie przytulił – to
o czym chciałaś rozmawiać?- zapytał
-Rozmawiałam dziś z ojcem. – zaczęłam – powiedział, ze albo
się rozstajemy albo wracam do Polski- powiedziałam
-Co chcesz zrobić? –zapytał
-Nie chce wracać do Polski, ale też nie chcę rezygnować z
Ciebie. Co myślisz? – zapytałam i po raz pierwszy od kąt położyłam się obok
niego popatrzyłam mu w oczy.
-Ja też nie chcę rezygnować z Ciebie. Zakochałem się aniele-
powiedział to tak pewnie, ze każda dziewczyna skakałaby do chmur zadowolona
-Ja też-odparłam uśmiechając się. Pocałował mnie, czułam się
w jego ramionach bezpiecznie. Nagle wpadłam na pomysł.
-Może powiemy mu, ze zerwaliśmy. Ja zostanę i będziemy mogli
spotykać się w tajemnicy, na jakiś czas. Gdy wrócimy do kraju porozmawiam z
mamą ona na pewno mi pomoże, a jeśli nic nie zdziała to się wyprowadzę, w końcu
jestem już pełnoletnia. – powiedziałam pełna nadziei, ze powie iż mój plan jest
doskonały.
-Ok. w sumie to nie najgorszy plan, mogłoby się udać. Jesteś
pewna, że chcesz okłamać ojca? -zapytał
-Nie powiem, ze jestem z tego powodu szczęśliwa, ale tak
jestem gotowa- powiedziałam i znowu się pocałowaliśmy – nie wiem czy wiesz, ale
wcześniej tylko pod prysznicem mogłam wymyślić jakiś sensowny plan, teraz tylko
w tedy gdy ty mnie całujesz- dodałam uśmiechając się
-Widzisz musimy całować się częściej- powiedział śmiejąc się
-Nie mam nic przeciwko – powiedziałam i tym razem to ja
pocałowałam go.
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, niestety Bartek musiał wracać
na trening. Dziś już nie mogliśmy się spotkać, więc postanowiłam zrobić sobie
babski wieczór w samotności. Odpaliłam laptopa i włączyłam jakąś komedie
romantyczną, okazała się naprawdę dobra. Jutro miał być bardzo ważny mecz, więc
poszłam wcześniej spać aby jutro wyglądać cudownie-dla niego mojego „cichego wielbiciela”.
Powracam:) Przepraszam za ostatni tydzień. Czekam na wasze komentarze:)