Podróż minęła mi bardzo szybko, prawie cały czas spałam
tylko co jakiś czas męczyły mnie koszmary. Budziłam się cała mokra, ale zawsze
mogłam zerknąć na prawo i zobaczyć ze obok śpi Aleks, a to pomagało i to
bardzo. Wzięliśmy walizki i wyszliśmy z lotniska.
-Masz ochotę na kawę? -zapytał Aleks wkładając mój bagaż
do samochodu- zapraszam- dodał uśmiechnięty. Nie miałam nastroju, żeby
gdziekolwiek chodzić, ale doszłam do wniosku, ze ten chłopak w ostatnim czasie
bardzo mi pomógł i tak po prostu nie mogę mu odmówić.
-Jasne, czemu nie- powiedziałam siląc się na promienny
uśmiech.- to gdzie jedziemy?- zapytałam znów próbując udać entuzjazm. Jak się
okazuje byłam dobrą aktorką i każdy wierzył w moje słowa, nawet Aleks uwierzył
i uśmiechnięty otworzył mi drzwi abym mogła usiąść. Powiedział taksówkarzowi
gdzie ma jechać i ruszyliśmy. Gdy dojechaliśmy na miejsce nie mogłam uwierzyć
własną oczom, mój towarzysz przywiózł mnie do kawiarni, która leży sto metrów
od hali gdzie trenują nasi siatkarze. Poczułam, że grunt wali mi się pod
nogami, osoba którą kocham jest tak blisko, a ja nie mogę podejść i po prostu się
przytulić. Miałam ochotę uciec z tamtą, ale gdy zobaczyłam jak Aleks otwiera
przede mną drzwi do knajpki szybko ruszyłam w jego stronę i weszłam z nim
zajmując nasz stolik. Starałam się nie myśleć o Bartku, ale to wszystko było
zbyt trudne, mój kompan starał się za wszelką cenne zwrócić moją uwagę na
siebie, ale niestety nie udało się. W
pewnym momencie złapał mnie za rękę zaskoczona podniosłam na niego wzrok.
-Muszę Ci coś powiedzieć- zaczął powoli Aleks- Już gdy
się spotkaliśmy po raz pierwszy poczułem coś do Ciebie, później dałaś mi kosza,
a ja odszedłem chcąc twojego szczęścia. Myślałem, ze to uczucie jest już za mną
, ale gdy znów pojawiłaś się w moim życiu ono powróciło. No dobra teraz do
rzeczy, Kocham Cię, Kocham Cie od pierwszego dnia- powiedział i bardzo
natarczywie mi się przyglądał. Nie mogłam uwierzyć własnym uszom w to co się
dzieje. Długo milczałam nie wiedząc co powiedzieć.
-Aleks nie wiem co mogę Ci powiedzieć, wiesz, ze kocham
Bartka- powiedziałam niepewnie czekając na jego reakcję. Mój towarzysz spuścił
głowę zrezygnowany.
-Wiem, miałem nadzieje, że te ostatnie dni coś znaczyły
dla Ciebie-powiedział smutnym łagodnym głosem.
-Znaczyły-wymruczałam- Traktuję Cię jak przyjaciela i to
się nie zmieni przepraszam- dodałam łamiącym się głosem. Aleks puścił moją rękę
i podrapał się po głowie niszcząc swoje loczki.
-Rozumiem- powiedział- chodź idziemy odwiozę Cię do domu-
wyszeptał i położył na stoliku odpowiedni banknot. Siatkarz puścił mnie
przodem, ale gdy go mijałam potknęłam się o własne nogi i pewnie bym upadła
gdyby mnie nie złapał. Wszystko potoczyło się bardzo szybko i znalazłam się
centymetr od jego twarzy. Nasze usta prawie się stykały, Aleks korzystając z
okazji pocałował mnie. Nie chciałam tego więc starałam się go odepchnąć, ale on
bardzo mocno mnie trzymał. Poczułam jak ktoś bardzo mocno odciąga ode mnie
Aleksa. Byłam bardzo zdenerwowana, nie wiedziałam co się dzieje gdy nagle
popatrzyłam na mojego obrońcę.
-Nie bierze się cudzych dziewczyn- powiedział i uderzył
mojego adoratora w szczękę. Aleks nie mogąc wytrzymać uderzenia upadł na
ziemie. Ja jak sparaliżowana patrzyłam na to wszystko niereagując. Oczy które
tak dobrze znam popatrzyły na mnie, a w nich był tylko żal. Chciałam się uśmiechnąć i
powiedzieć, że wróciłam i teraz wszystko będzie dobrze, ale Bartek pokiwał
głową i otworzył drzwi do knajpki.- Przepraszam, ze na to patrzyłaś. To się
więcej nie powtórzy, życzę szczęścia- powiedział i wszedł do środka. Szybko
pobiegłam do leżącego jeszcze Aleksa, ale on widząc moją reakcje pokazał mi
gestem, żebym nie podchodziła.
-Musisz mu powiedzieć rozumiesz- powiedział zdecydowanym
głosem i powoli wstał z chodnika. Pokiwałam mu głową. Dobrze wiedziałam, ze w
końcu muszę powiedzieć prawdę, ale bardzo się bałam, że sama tego nie zrobię. –
Idziemy- powiedział Aleks i złapał mnie za rękę wprowadzając do knajpki, gdy
weszliśmy on nadal tam siedział…
Powiem szczerze nie jestem zadowolona z tego rozdziału:( Następny wkrótce:* Zapraszam:)
Komentujcie:P
fot: Fot. MM Cars Katowice