poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział 12



Szliśmy przez chwilę trzymając się za ręce, ale nagle Bartek zatrzymał się przed jakimś samochodem. Popatrzyłam na niego zdziwiona, a on widząc moją minę uśmiechnął się szeroko.

-Może pojedziemy samochodem? -zapytał słodko otwierając przede mną drzwi.

-Wynająłeś samochód?- zapytałam rozbawiona- Nie masz na co wydawać pieniędzy? -zapytałam

-Wydawanie pieniędzy na Ciebie jest najprzyjemniejsze-odpowiedział cudownie łagodnym tonem. Popatrzył mi w oczy i pocałował delikatnie w usta.

-Ok. to gdzie jedziemy? -zapytałam niepewnie.

-Niespodzianka, musimy korzystać z ostatnich dni tutaj.- powiedział.- a teraz wsiadaj-dodał rozbawiony. Jego humor jest zaraźliwy i ja też się uśmiechnęłam.

Bartek był już trochę zniecierpliwiony więc nie odpowiedziałam mu i potulnie usiadłam obok miejsca dla kierowcy. Mój towarzysz obszedł z gracją samochód co było niesamowite przy jego wzroście. Usiadł obok mnie i zapalił samochód. Trasę do restauracji pokonaliśmy pochłonięci własnymi myślami.
Bartek zatrzymał się na parkingu wyszedł z samochodu i otworzył drzwi z mojej strony.

- Jesteś niesamowity- wyszeptałam niepewnie. Mój siatkarz uśmiechnął się i popatrzył mi w oczy.

-Akurat w naszym związku to ty jesteś niesamowita- powiedział poważnym tonem i namiętnie mnie pocałował. Odsunął się ode mnie i oparł czoło o moje.

-Co ty ze mną robisz dziewczyno?- zapytał, a ja mimowolnie się uśmiechnęłam. Nie wiedziałam  co mogę mu odpowiedzieć więc tylko wzruszyłam ramionami- Jesteś głodna? -zapytał z troską

 -Jak wilk-odpowiedziałam mu i udaliśmy się do restauracji.

Restauracja okazała się bardzo przytulna, Bartek poprosił o stolik na uboczu więc mogliśmy bez przeszkód rozmawiać. Usiedliśmy przy stoliku i zamówiliśmy dla siebie kolację.

-Mogę Cię o coś zapytać?- wydusiłam w końcu

-Oczywiście-odpowiedział Bartek

-Jesteś pewny, że chcesz być ze mną?- zapytałam niepewnie. Bartek pogładził się po brodzie, zdziwiony moim pytaniem. – Popatrz tylko, jestem od Ciebie znacznie młodsza, jesteś najseksowniejsza gwiazdą siatkówki na świecie, a ja spójrz tylko- wydusiłam z siebie i spuściłam głowę bojąc się jego przeszywającego wzroku. Bartek nic nie mówił, ale wyciągnął rękę i podniósł mi głowę abym mogła na niego spojrzeć.

-Oczywiście, ze chcę być z Tobą. –powiedział spokojnym tonem- jesteś najlepszą rzeczą jaka przytrafiła mi się w ostatnich latach, nigdy nie chciałbym z Ciebie zrezygnować. Jednak nie sądziłem, ze różnica wieku jest dla Ciebie problemem-dodał –nie chcesz mieć starszego faceta? - zapytał trochę rozbawiony i dotknął delikatnie mojego policzka. Popatrzyłam na niego spod rzęs zadowolona z jego odpowiedzi.

-Nie oczywiście, ze mi to nie przeszkadza, ale boję się, że znajdziesz sobie kogoś starszego, doświadczonego, a ja zostanę z niczym- powiedziałam łamiącym się głosem.

-Nigdy tak nie myśl słyszysz? – zapytał rozdrażniony- nie zamierzam zostawić Cię ani teraz ani później, kiedy w końcu to do Ciebie dotrze? – zapytał ponownie. Nie mogłam się powstrzymać odsunęłam krzesło, podeszłam do niego i pocałowałam Go w usta. Bartek był odrobinę zaskoczony, ale wziął mnie na kolana i odwzajemnił pocałunek. Odsunęliśmy się dopiero od siebie gdy kelner przyniósł nam nasze zamówienie.  Jedliśmy rozkoszując się swoim towarzystwem. Bardzo dużo rozmawialiśmy o siatkówce zadając sobie pytania, niestety nie udało mi się zaskoczyć mojego lubego żadnym, jak przystało na zawodowca odpowiedział na każde, ale muszę przyznać, ze ja też całkiem dobrze sobie radziłam. 

Wychodząc z restauracji Bartek złapał mnie za rękę.

-To gdzie teraz życzy sobie moja pani?- zapytał rozbawiony. Pomimo naszej poważnej rozmowy humor nadal mu dopisywał.

-Bardzo podoba mi się zwrot ”moja”- powiedziałam uśmiechnięta- mamy samochód to może jakaś przejażdżka po Brazylii? –zapytałam niepewnie

-Jak dla mnie cudownie, chodźmy- powiedział Bartek i ruszyliśmy w stronę samochodu. 

Wyjechaliśmy na główną drogę wesoło rozmawiając, nagle usłyszałam potworny pisk opon, Bartek starał się manewrować kierownicą, ale niestety nie udało mu się ominąć przeszkody, słyszałam potworne krzyki i nagle zasnęłam…
  


 Przypominam każdy z was może komentować, także zapraszam:**

6 komentarzy:

  1. tak ładnie się zaczął rozdział a tak smutno kończy:/ wypadek? Oby tylko nic Im się poważnego nie stało...

    pozdrawiam i
    zapraszam na nowy rozdział:)
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Matko Boska! Mam nadzieję, że nic poważnego się nie stanie ^^ Fajne zaczęcie rozdziału, niestety pod koniec nie mogłam już usiedzieć ;/ Pozdrawiam/ Klaudia
    nowa-liga-swiatowa.blogspot.com
    http://siatkowkowa-milosc1.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju :( Mam nadzieje że nic się nie stanie :-( Czekam na dalsze rozdziały i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapraszam na 7 rozdział na nowa-liga-swiatowa.blogspot.com :D Czekam na następny pościk, bo usychaam, pozdrowienia :) ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. megaaa kocham ten blog. i te emocje pod koniec tego rozdziału : ***

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. ;)
    Zapraszamy do siebie: http://blogzsiatkowkaprzezzycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń